Niektórzy z nas są w swoim otoczeniu znani jako osoby, do których zawsze można zwrócić się po wsparcie. Inni z kolei mają bliskich przyjaciół lub członków rodziny, którzy przechodzą trudne chwile. Każdy od czasu do czasu udziela komuś pomocy, dla niektórych jednak udzielanie pomocy staje się nieodłącznym elementem życia na równi z życiem rodzinnym i pracą zawodową.
Jeśli czujemy się komfortowo z rolą osoby wspierającej, to bardzo dobrze. Czasami jednak zdarza się tak, że pomaganie zaczyna nas przytłaczać. Scenariusze w takiej sytuacji bywają różne, na przykład:
– przyjaciółka od miesięcy chce codziennie w godzinach pracy omawiać z nami problemy z dziećmi, rozmowy te trwają bardzo długo, przez co współpracownicy zaczynają mieć do nas pretensje o nadużywanie przerw w pracy,
– brat od miesięcy przechodzi ciężki rozwód i dzwoni o różnych porach dnia i nocy, żeby porozmawiać, przez co nie mamy czasu sprawdzić zadania domowego dzieciom, zrelaksować się czy wyspać.
Takie przykłady można mnożyć, ich wspólnym mianownikiem zawsze jest przedkładanie potrzeb innych nad własne. Często towarzyszy temu myślenie „on ma teraz taką trudną sytuację, a ja mam więcej szczęścia w życiu, jestem więc winien mu pomoc”.
Bywa, że jesteśmy tak przetłoczeni pomaganiem innym, że zaniedbujemy własne życie, a wtedy narasta w nas frustracja i zaczynamy czuć podskórny żal do osoby, która oczekuje od nas wsparcia. Taka sytuacja nie prowadzi do niczego dobrego.
Wspieranie innych jest niewątpliwie godnym pochwały i naśladowania uczynkiem, jednak, jak wszystko, musi mieć swoje granice. Granice te możemy ustalić tylko my sami, bo tylko my wiemy, ile jesteśmy obecnie w stanie z siebie dać, aby móc jednocześnie zająć się ważnymi dla nas sprawami.
Powiedzenie bliskiej osobie, że bardzo nam na niej zależy, jednak nie jesteśmy w stanie udzielać jej wsparcia w takim zakresie, jak do tej pory, jest jedną z najtrudniejszych rzeczy w życiu. Niemniej warto to zrobić dla dobra tej relacji i własnego zdrowia psychicznego.
Jeśli więc brakuje Ci pomysłu na to, co dokładnie powiedzieć, możesz skorzystać z tych przykładów:
„Dużo o tym ostatnio rozmawiamy, a szczerze mówiąc w moim życiu też dużo się teraz dzieje. Czy zgodzisz się przez jakiś czas pomówić o czymś innym?”
„Martwię się Twoją sytuacją i chcę, żeby udało Ci się wszystko to jak najlepiej rozwiązać. Ostatnio mam jednak poczucie, że moje słowa nie są dla Ciebie wystarczającą pomocą, może wiec byłoby lepiej, gdybyś porozmawiał na ten temat z psychologiem?”
„Rzeczywiście Twoja sytuacja wydaje się dość skomplikowana i trochę już się w niej gubię. Może byłoby najlepiej, gdybyś porozmawiał o tym ze specjalistą?”
„Obawiam się, że brakuje mi wiedzy i umiejętności, aby Ci pomóc. Może byłoby lepiej, gdybyś zwrócił się w tej sprawie jeszcze do kogoś?”
Stawiając granicę, dobrze jest pokazać, że nadal zależy nam na tej osobie i troszczymy się o nią, jednak po prostu brakuje nam zasobów (emocjonalnych, kompetencji itp.), aby skutecznie ją wspierać.
Pamiętajmy, nie jesteśmy w stanie udzielać komuś wsparcia, jeśli nie zadbamy wcześniej o siebie. Żeby dzielić się z kimś energią, musimy najpierw mieć naładowane własne „akumulatory emocjonalne”.
Jeśli jesteś w sytuacji, w której czujesz się przeciążony wspieraniem kogoś innego, ale nie wiesz jak to zmienić, zapraszamy Cię do kontaktu z nami w gabinecie psychoterapii poznawczo-behawioralnej Wamka